NO PAPER - eBooki z lepszej półki

NO PAPER - bez papieru przyszłość, a właściwie teraźniejszość rynku wydawniczego. Publikacje cyfrowe zdobywają serca czytelników. Łatwość czytania, szybki dostęp i sposób przechowywania dają istotną przewagę nad wydaniami papierowymi. NO PAPER zachowuje naszą piękną, niepowtarzalną przyrodę budując cywilizację opartą na wiedzy.

niedziela, 26 lutego 2012

Jan Kochańczyk - Przeboje kuchni staropolskiej - e-Book PDF

NO PAPER prezentuje e-Book PDF


Jan Kochańczyk


Przeboje kuchni staropolskiej 


Historia


iBook
Zrób sobie AudioBooka, pobierz - download IVONA Reader  

Kiedy wszedł na ekrany znakomity film Francisa Forda Coppoli Ojciec chrzestny, posypały się gromy na twórców. Zarzucano im szczególnie wyrafinowane okrucieństwo. Nie chodziło bynajmniej o liczne sceny krwawych porachunków między gangsterami. Miłośników zwierząt oburzył przede wszystkim obraz odciętego, końskiego łba, w łóżku jednego z bohaterów. Nie pomagały wyjaśnienia, że głowę czworonoga zakupiono w wytwórni konserw dla piesków, a zwierzę potraktowano i uśmiercono prawdziwie „po ludzku”.

Nasi przodkowie byli chyba mniej wrażliwi. Końskie łby uchodziły za szczególny przysmak, godny hetmańskich ust. Jeszcze w połowie XIX wieku dostojny pan Roman Sagnuszko, aby uczcić czcigodnego pułkownika Marcelego Tarnowskiego, zaserwował mu głowę źrebięcia na półmisku. „Wiadomo, że w dawnych czasach u nas tylko przed hetmanem taki półmisek stawiano” – przytacza słowa dawnego pamiętnikarza Elżbieta Kawecka (W salonie i w kuchni).

Inni goście musieli zadowolić się mniej atrakcyjnymi fragmentami pieczonego źrebaczka.

Dawne książki kucharskie wywierają czasami takie wrażenie, jak horror Teksaska masakra piłą mechaniczną. Jedno szczęście, że ludzkie sumienia nie zawsze były uśpione i zwierzęta częstowano narkotykami... Ale przepis na półżywe kurczęta może budzić grozę. Ptaki pojono wódką, potem skubano na żywo, przypiekano nad ogniem i podawano na stół. Kiedy smakosz kłuł je widelcem, porywały się do lotu „z wielkim podziwieniem gości”.

Szczególną litość budzić może los bardzo popularnych w staropolskiej kuchni kapłonów (kastrowanych kogutów) i pulard (kastrowanych kur). Kaleczono je, by szybko rosły i obrastały tłuszczem.

A potem... To już historia dla ludzi o wyjątkowo mocnych nerwach.

Krystyna Bockenheim w książce Przy polskim stole przytacza dawne przepisy na utuczenie kapłona w kilka godzin:

„Wziąć masła twardego i w kulki go rozrobić. Tymi kulkami nakarmić kapłona i póty go gonić, póki zmordowany nie ustanie. Po małej chwili toż samo raz drugi i trzeci uczynić. Masło w nim przez agitacją rozgrzane i roztopione po całym się rozejdzie. Zabić go potem i w zimną wodę włożyć; będzie tłusty jak utuczony”.

Inna receptura:

„Weźmi kapłona żywego, nalej mu lejkiem w gardło octu winnego, a zawiąż i zawieś przez godzin pięć. Oskub pięknie, ochędoż, upiecz zwyczajnie albo nagotuj jako chcesz”.

Brr!


Druga połowa XVIII wieku w Polsce upłynęła pod znakiem panowania dwóch naszych ostatnich królów: Augusta III i Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jakże różni to byli królowie! Wyznaczyli także dwie różne epoki w kuchni polskiej.

August III był żarłokiem. Uwielbiał specjały zarówno saskiej, jak i polskiej barokowej kuchni. Jędrzej Kitowicz pisał w swoich Pamiętnikach:

„Jadał tłusto i wiele: kuchnia jego nie miała równej w Europie tak co do wytworności potraw, jak co do wielkości ich; kucharzów, kuchcików, posługaczy kuchennych, pomywaczek liczbę do setnej dochodzącą. Choć sam jeden obiadował, zastawiano jednak przed niego 20 potraw i po tym wety i cukry”.

Natomiast Stanisław August jadał dobrze, ale nie za wiele. Jego styl naśladowali liczni polscy panowie i damy dbające o talię. Na sławnych obiadach czwartkowych podawano barszcz z uszkami, zimne wędliny, kiełbasy, paszteciki, a jako danie podstawowe – ulubioną przez króla pieczeń baranią.

Król Staś uwielbiał ostrygi, zarówno świeże, prosto z Hamburga, jak i marynowane. Zachodnie przysmaki coraz częściej pojawiały się na pańskich stołach.

Nieoceniony kronikarz Jędrzej Kitowicz notował w Opisie obyczajów:

„Nie ustępując nasi Polacy w niczym Włochom i Francuzom, nawykli powoli, a dalej w najlepsze specjały obrócili owady i obrzezki, którymi się ojcowie ich jak jaką nieczystością brzydzili. Jedli żaby, żółwie, ostrygi, ślimaki, granele, to jest jądrka młodym jagniętom i ciołkom wyrzynane, grzebienie kurze i nóżki kuropatwie (same paluszki nad świecą woskową przypiekane), w których sama tylko imaginacyja jakiegoś smaku dodawała”.

Większość obywateli Rzeczypospolitej jadła te przysmaki dalej po staropolsku, czyli palcami. Stanisław August zaś należał już do tych oświeconych monarchów, którzy po mistrzowsku posługiwali się „grabkami”, czyli widelcem.

Jacy byli ci dawni Polacy, biesiadujący przy mniej lub bardziej suto zastawionych stołach? Lektury szkolne dają nam najzupełniej wypaczony obraz dawnych czasów. Współcześni nabierają przekonania, że obywatele Polski Piastów czy Rzeczypospolitej Obojga Narodów patrzyli na świat oczami Kopernika, Kochanowskiego, Krasickiego czy Mickiewicza. Niestety, mentalność naszych przodków znacznie lepiej oddaje lektura pierwszej polskiej encyklopedii – Nowych Aten księdza Benedykta Chmielowskiego. Dziś czyta się opisy zacnego dziekana rohatyńskiego jak Zieloną gęś mistrza Ildefonsa. Gałczyński był mistrzem humoru, encyklopedysta Benedykt zaś najzupełniej serio w latach 1745 – 1756 przekazywał dostępną mu wiedzę na kartach swej czterotomowej encyklopedii.

(Fragmenty)

Jan Kochańczyk
Dziennikarz. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego (polonistyka).
Od roku 1975 – redaktor ogólnopolskiej gazety „Sport” (Katowice).
Droga zawodowa: od korektora do zastępcy sekretarza redakcji, kierownika działu publicystyki i szefa redakcji dodatków kolorowych.
Publikacje dotyczące głównie sportów lotniczych, lekkoat-letyki, pływania i problemów ruchu olimpijskiego.

Nagrody dziennikarskie i literackie – miedzy innymi „Grand Prix” prezesa koncernu prasowego RSW (Warszawa) za cykl publikacji dotyczących sportu zawodowego w krajach socjali-stycznych (1989). Polskie opinie i dyskusje odbiły się wtedy echem także w Związku Radzieckim (epoka pieriestrojki Gorbaczowa) i przyspieszyły reformy ruchu olimpijskiego po naradzie na Kubie.
Nagrody w konkursach na artykuły i opowiadania sportowe.
Od 1991 roku – zastępca redaktora naczelnego tygodnika filmowego „Ekran”, przeniesionego w tym czasie z Wars-zawy do Katowic (Grupa „Fibak – Noma – Press”).
Od 1994 – zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Panorama”. Współpraca z katowickimi redakcjami „Dziennika Śląskiego”, „Wieczoru”, „Integracji Europejskiej” i in.
Wydania książkowe – m. in. „Filmowe skandale i skandaliści” („Twój Styl”, 2005) oraz „Ścigany Roman Polański” (część biograficzna).

Wydawca E-bookowo

Ilość stron; 128

Księgarnia eM

Pobierz - download e-Book Przeboje kuchni staropolskiej wprost na Twój komputerkomórkę lub e-Czytnik

lub Kupuj taniej i zarabiaj już dziś

albo Zrób sobie prezent i zostań własnym szefem 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Od stresu do głębokiego relaksu w 9 minut - nagranie audio
Trening autogenny Schultza
Jak bardzo głęboki relaks można osiągnąć w zaledwie kilkanaście minut?
Trening autogenny Schultza - skuteczna i przebadana metoda - od stresu do głębokiego relaksu w kilka chwil.
Kliknij tu aby zobaczyć i pobrać teraz

BESTSELLER DNIA

e-czytnik Vedia K10

Kobo eReader

Kobo Touch

Wyluzuj

Polskie eBooki Kindle

e-Czytnik

wydawnictwa cyfrowe zapisz się teraz

e-Czytniki

Mariusz Zielke - pisarz nieśmiertelnej nadziei - wywiad

Tu podaj tekst alternatywny

Klasyka - eBook ePub

GPW Zestaw Inwestora

GPW Zestaw Inwestora

Katarzyna Berenika Miszczuk - Młoda Wilczyca literatury - wywiad ( fot. © Julia Karwan-Jastrzębska )

Tu podaj tekst alternatywny

Ewa Stachniak - Historia z ludzką twarzą - wywiad

Tu podaj tekst alternatywny

NOOK

Barnes & Noble

Popularne posty